Bohater ze Stali!

8 Sierpnia 2019, godzina 17:56, autor: Tomasz Flakowski

Kibic Stali Rzeszów uratował życie obcemu mężczyźnie!

Bohater Michał Krata
Michał Krata to miłośnik piłki nożnej i kibic Stali Rzeszów. Na co dzień pracuje w Holandii, ale gdy tylko może odwiedza stadion przy ulicy Hetmańskiej 69. Nie inaczej było w niedzielę 4 sierpnia podczas meczu z Legionovią Legionowo, kiedy wspierał naszą drużynę z wysokości trybun, a po meczu został... bohaterem!
Wierny kibic rzeszowskiej Stali wraz ze swoim kolegą wychodząc ze stadionu zauważyli leżącego mężczyznę, któremu uratowali życie. Jak się później okazało Michał Krata przez 12 lat pracował, jako ratownik medyczny, co pozwoliło mu na profesjonalną pomoc potrzebującemu mężczyźnie. Mieliśmy przyjemność porozmawiać z bohaterem zeszłotygodniowych wydarzeń, który opowiedział nam o całej sytuacji.
  
„Wyszliśmy z meczu, mieliśmy iść w stronę Hetmańskiej i jeden z kolegów nagle zorientował się, że ktoś leży, prawdopodobnie nieprzytomny. Mieliśmy nadzieję, że może po prostu jest pijany, ale mimo to podeszliśmy sprawdzić. Obok kucała już jedna kobieta, która prawdopodobnie położyła go w pozycji bezpiecznej, czyli na boku. Oceniłem sytuację, potrząsnąłem nim lekko, by sprawdzić czy zareaguje. Nie reagował. Przewróciłem go więc na plecy, po czym okazało się, że mężczyzna w ogóle nie oddycha. Tętno było wyczuwalne przez chwilę, po czym zupełnie znikło. W tamtym momencie zaczął sinieć, przybierać barwy szare, stracił funkcje życiowe. Zdecydowaliśmy się na masaż serca. Kolega zaczął uciskać, a ja robiłem wdechy. Oczywiście wcześniej odchylając głowę i udrożniając drogi oddechowe. Potem jeszcze jeden cykl i się zmieniliśmy. Zdecydowaliśmy się przerwać, by zobaczyć czy coś się zmieniło. W międzyczasie raz kaszlnął natomiast żadnej poprawy nie było, więc znów zaczęliśmy resustytację krążeniowo-oddechową. W tym czasie podjechał bus PCMR z Arkiem, którego osobiście znam, bo mi również, jako ratownikowi zdarzało się obstawiać mecze Stali Rzeszów. Chwilę później przyjechała karetka systemowa, która przejęła mężczyznę i zaczęła zakładać monitor, na którym zobaczyłem, że "wrócił" do nas. Wiedziałem już, że jest pod okiem fachowców, więc odszedłem. Powiedziałem ratownikom o resustytacji, którą wykonywaliśmy oraz jak to się stało i na tym moja rola się zakończyła. Zrobiłem to, co należało. Zachowałem się jak każdy, kto byłby w mojej sytuacji.’’
 
 
Jest nam niezmiernie miło, że nasi kibicie nie tylko wspierają drużynę w walce o punkty, ale również są świadomymi obywatelami i potrafią pomóc innym w walce o to, co najważniejsze - o ludzkie życie. 
  
Panie Michale, jesteśmy dumni, że mamy takich kibiców jak Pan! Do zobaczenia na następnym meczu!
REKLAMA
reklama