Przed rundą: wywiad z Pawłem Alancewiczem

26 Marca 2013, godzina 23:09, autor:

Zapraszamy do lektury wywiadu, jakiego naszej redakcji udzielił Paweł Alancewicz - nasz nowy piłkarz.

Paweł Alancewicz
Piotr Ożóg (stalrzeszow.pl): Do rzeszowskiej Stali trafiłeś dopiero przed kilkoma tygodniami. Więc może na początku przedstaw się biało – niebieskim kibicom.


Paweł Alancewicz: Nazywam się Paweł Alancewicz. Mam 24 lata. Jestem wychowankiem Stomilu Olsztyn. Swoją przygodę z piłką nożną zacząłem w wieku 6 lat kiedy to chodziłem i podpatrywałem treningi mojego brata pod czujnym okiem dwóch piłkarzy Stomilu Olsztyn – Waldemara Ząbeckiego i Czesława Zukowskiego. Tam podłączano mnie do ich treningów. Potem w wieku 9 lat trafiłem do Szkółki Piłkarskiej i tak się to wszytko zaczęło.

PO: Jesteś chłopakiem z Olsztyna. Czym jest dla Ciebie Stomil jako klub, bo z tego co wiem to w tym klubie masz brata, który jest trenerem Stomilu II?

PA: Tak jak już mówiłem jestem wychowankiem Stomilu Olsztyn. Chodziłem na wszystkie jego mecze w ekstraklasie. Pamiętam, że jeszcze wtedy mój brat podawał tam piłki. Marzyłem aby grać w tym zespole i poniekąd się to ziściło. Brat – jest zaś dla mnie wzorem. Miał większe umiejętności ode mnie. Był moment gdzie trener Bogusław Kaczmarek brał go na treningi  pierwszej drużyny. Trenował wtedy między innymi z Wojciechem Łobodzińskim, Piotrem Matysem czy Pawłem Holcem. Miał wtedy zaledwie17 lat. Jeszcze raz powtórzę, był on zawsze dla mnie wzorem. Niestety kontuzja go wyeliminowała. Gdyby nie jego reżim trenerski jakim mnie trzymał i trenował wytrwale nie miałbym takiej ciekawej przygody.

PO: Jak przebiegało Twoje życie na Śląsku gdzie ostatnio grałeś. Jakie mecze utkwiły Ci w pamięci?

PA: Początek miałem tragiczny.  W trzecim meczu z Piastem Gliwice wyszedłem sam na sam z bramkarzem, poniosła mnie fantazja i zrobiłem  „wcinkę”. I tą właśnie „wcinką”  wylądowałem na cztery mecze do okręgówki…
Z czasem wróciłem na dobre tory i rozegrałem czterdzieści fajnych meczów,  z których pamiętam szczególnie jeden. W 1/8 Pucharu Polski graliśmy z Lechem Poznań. Fajnie było, bo prowadziliśmy 1-0 po bramce Paulisty.  Potem niestety majstersztyk Stilicia rozwiał nasze  nadzieje i Wojtkowiak strzelił na 1-1 . W dogrywce niestety zrobiłem w 100 minucie karnego i dostałem czerwona kartkę, a  Rudnev skończył mecz…

PO: Z jakimi piłkarzami, którzy „liznęli”  polskiej ekstraklasy najlepiej Ci się grało?

PA: Dla mnie Hermes to wielki piłkarz.  On ma wszytko co ja bym chciał mieć. A przede wszystkim dusza człowiek:). Jan Paulista jak to Brazylijczyk, bardzo dobry drybling, strzał.  Też niesamowity człowiek. Cieszę się, że mogłem z nimi trenować i podpatrywać.

PO: Wróćmy do twojego nowego klubu. Przez ostatnie półtora roku grałeś w I-ligowej Polonii Bytom. Co spowodowało, że zdecydowałeś się na przeprowadzkę do Rzeszowa i grę w II-ligowym zespole?

PA: Przede wszystkim rozwiązałem umowę z Polonią Bytom ponieważ nie miałem za co żyć przez ostatnie 6 miesięcy. Byłem w ciągłym kontakcie z moim menagerem, lecz on kazał mi spokojnie czekać i zapewniał mnie, że na pewno nie zostanę bez pracy. Lecz ja jestem trochę niecierpliwym człowiekiem. Zbliżał się okres obozów  przygotowawczych, więc nie mogłem dłużej czekać. Znam bardzo dobrze Pana Marka Pieniążka z okresu jego  pobytu w Polonii Bytom i wykonałem do niego telefon. On podsunął moje nazwisko trenerowi, wsiadłem w pociąg i przyjechałem się sprawdzić. Moje umiejętności piłkarskie zostały zauważone przez trenerów i podpisałem umowę.

PO:  Czy przed podpisaniem kontraktu z rzeszowskim klubem  rozmawiałeś z jakimiś piłkarzami lub trenerami aby  dowiedzieć się coś więcej o Stali?

PA: Szczerze? Wiedziałem tylko tyle ze przyszedł trener z Ekstraklasy. Znałem tylko pana Marka Pieniążka. On mi powiedział, że klub jest wypłacalny i że nie mam się co bać. Więc jak to ja, ufny z natury człowiek, poszedłem troszeczkę na ślepo ufając ludziom. Jak to w moim życiu bywa, bardzo dużo ryzykuję. Tak jak teraz. Dopiero za pewien czas okaże się czy było to słuszne posunięcie.

PO: Na ile podpisałeś kontrakt ze Stalą?

PA: Kontrakt podpisałem na pół roku. Powiedziałem krótko, że chcę pomóc Stali osiągnąć jak najwyższy cel w ciągu tego czasu i jeśli się uda będę z tego dumny. Jeśli nie – powiem szczerze, że zawiodłem. Chodź nie dopuszczam do siebie tej drugiej myśli. Jestem na ogół pozytywnym człowiekiem i staram sie myśleć tylko pozytywnie.

PO:  Jak przebiegała aklimatyzacja w nowym klubie? Czy znałeś się wcześniej z którymś z piłkarzy Stali?

PA: Nie. Nie znałem nikogo. Jestem jednak bardzo komunikatywnym człowiekiem, więc nie było z tym żadnego problemu. Ostatnio nawet Daniel Koczon do mnie mówił: „ ja nie wiem jak Ty tak potrafisz, że na drugi dzień mówisz do Tomka Persony - Persi podgłośnij  radio, dobra nuta leci :)”. Każdy ma jednak inny charakter, a  ja staram się być sympatyczny i chyba na tym źle nie wychodzę.

PO: Za nami już teoretycznie trzy wiosenne kolejki. Stali nie było jednak dane zagrać jeszcze ani raz o ligowe punkty. Ja Wy piłkarze odbieracie taką niecodzienną sytuację?

PA: Wiadomo zima nas w tym roku nie rozpieszcza i każdy z nas ma już jej dość. Jesteśmy zmęczeni mentalnie. Nie powiem,  denerwujemy się że każdy mecz co chwilę jest przekładany. Nie mamy na to jednak wpływu więc wychodzimy na treningi i ostro pracujemy, żeby podtrzymywać formę.

PO:  Już za trzy dni miejmy nadzieję zagramy wreszcie pierwszy ligowy mecz tej wiosny. Przeciwnikiem Stali Rzeszów będzie inny zespół z Podkarpacia – Stal Stalowa Wola. Jak w ostatnim tygodniu przygotowywaliście się do tego meczu? Co wiecie o rywalu?

PA: Na razie tydzień zaczęliśmy tak jak zawsze, więc poniedziałkowymi gierkami, wtorkowymi trx-sami i grą wewnętrzną z juniorami  starszymi. Od środy zaczniemy przygotowywać sie już pod względem meczu . Na dzień dzisiejszy wiem tylko tyle,  że są to Derby Podkarpacia, i że kiedyś Stal Stalowa Wola miała zgodę z Resovią. Więc mecz pewnie będzie pełen walki, o ile na to pogoda oczywiście pozwoli... Takie mecze wiadomo gra się na podwójnej adrenalinie.

PO:  Trudno nie zadać tego pytania. O co Stal Rzeszów będzie grała tej wiosny?

PA: Na razie musimy skupić się na pierwszych trzech meczach i zrobieniu jak największej ilości punktów. Potem możemy porozmawiać o celach. A na dzień dzisiejszy nie wybiegajmy w przyszłość, chodź 5, 6 miejsce na koniec ligi byłoby dobre.

PO: Czy na zakończenie tego wywiadu chciałbyś coś jeszcze powiedzieć kibicom Stali Rzeszów?

PA: Chciałbym zostawić po sobie dobre wrażenie i nie rozczarować kibiców Stali. Wierzę,  że wszystko pójdzie tak jak ja chce i z taką myślą tutaj przyszedłem. Mogę  obiecać, że w każdym meczu damy z siebie tyle ile potrafimy i nie będziemy odstawiać nogi, a co Pan Bóg napisał w swoim notesie to tylko On wie.

PO: I ostatnie pytanie. Jaki typujesz wynik sobotnich Derbów Podkarpacia?

PA: Nie lubię typować wyników. Wierzę, że wygramy.  Nie ważne ile, ważne żeby 3 punkty zostały w Rzeszowie.

PO: Bardzo dziękuję za wywiad.

PA: Ja również dziękuję i pozdrawiam wszystkich kibiców Stali! Trzymajcie za nas w sobotę kciuki i pomóżcie nam swoim głośnym dopingiem.

REKLAMA
reklama

Zobacz także