Z obozu rywala - Gryf Wejherowo

W najbliższą sobotę czeka nas 12. seria gier. Na stadionie przy Hetmańskiej 69 Stal podejmie Gryf Wejherowo.

Przed obecnym sezonem w drużynie Gryfu doszło do rewolucji kadrowej. Stery w klubie objął nowy szkoleniowiec - Łukasz Kowalski, a w raz z jego przyjściem zmieniła się praktycznie cała kadra zawodników. Klub opuściło kilkunastu zawodników, w tym Kołc, Wicki, Koziara czy Rogalski, a w ich miejsce pojawiło się aż szesnastu nowych graczy. 

Tak znaczące zmiany w klubie były następstwem bardzo słabego poprzedniego sezonu, który Gryf zakończył tuż nad strefą spadkową. Ten sezon miał wyglądać zupełnie inaczej, jednak po 11. kolejkach Gryf z dorobkiem pięciu punktów plasuje się na przed ostatnim miejscu w tabeli.. a pierwsze i jak do tej pory jedyne zwycięstwo odniósł dopiero w poprzedniej kolejce, pokonując na własnym stadionie częstochowską Skrę. 

Inauguracyjne spotkanie nowego sezonu, mimo, że zakończyło się porażką żółto-czarnych z Widzewem, nie zwiastowało tak katastrofalnego początku sezonu. Gospodarze grali dobrze, potrafili stworzyć sobie kilka niezłych okazji i pierwsi objęli prowadzenie, jednak ostatecznie to Widzew wygrał to spotkanie. W meczu z GKS-em wyglądało to już gorzej, goście z Katowic całkowicie zdominowali przeciwnika i zasłużenie to spotkanie wygrali.
- Czuć było, że nasz dzisiejszy rywal był poza naszym zasięgiem. - tak mecz podsumował trener Kowalski. 

W następnych dwóch kolejkach Gryf czekały dwa spotkania z drużynami z Podkarpacia. Najpierw mecz w Stalowej Woli z tamtejszą Stalą, a następnie na własnym terenie z Resovią Rzeszów. O ile spotkanie ze Stalą wyglądało w wykonaniu WKS-u przyzwoicie i zakończyło się remisem, tak mecz z Resovią był pod pełną dominacją gości, którzy bez większych problemów zapewnili sobie komplet punktów. 

Na kolejny punkt - ponownie jeden - podopieczni trenera Kowalskiego czekali do siódmej kolejki, po drodze przegrywając jeszcze w Pruszkowie ze Zniczem oraz w Siedlcach z Pogonią. Mecz z Bytovią mógł się podobać publiczności zgromadzonej na stadionie w Wejherowie. Mimo, że na prowadzenie już w 18. minucie wyszli goście, to całość spotkania była wyrównana. Bramkę na wagę remisu w doliczonym czasie gry zdobył Majewski. 

Zaledwie dwa na 24 możliwe do zdobycia punkty to dla drużyny, która siódmy sezon z rzędu gra na II-ligowym szczeblu rozgrywkowym to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Pogrążony w kryzysie Gryf liczył na przełamanie z Błękitnymi Stargard, jednak i w tym meczu był drużyną zdecydowanie gorszą i doznał już szóstej porażki w tym sezonie. Podobnie było w spotkaniu z faworyzowaną Olimpią - tutaj goście zdołali zdobić bramkę z rzutu karnego, jednak cztery bramki, którymi odpowiedziała Olimpia przekreśliły szanse na zdobycie choć punktu. 

W ramach 10. kolejki podopieczni trenera Kowalskiego wybrali się do Łęcznej na mecz z faworyzowanym Górnikiem. Mimo, że w tabeli obie ekipy dzieliła przepaść to przez dłuższą część spotkanie było bardzo wyrównane. Młodzi zawodnicy Gryfu jakby nie czuli żadnego respektu do przeciwnika - szczególnie było to widać po czerwonej kartce dla gospodarzy. Ostatecznie to Górnik dopisał kolejne trzy punkty do swojego dorobku, co dało mu pozycję lidera. 

W 11. serii spotkań nastąpiła długo oczekiwana chwila - Gryf wreszcie zdobył komplet punktów. Zwycięstwo z częstochowską Skrą pozwoliło odbić się od dna ligowej tabeli i obudzić nadzieję na kolejne lepsze występy, które przełożą się na jakże ważne punkty, których Gryf zdecydowanie potrzebuje. Najbliższą okazją będzie spotkanie ze Stalą Rzeszów, która plasuje się na przeciwnym biegunie tabeli. Faworyt jest jeden, jednak młodzi piłkarze Gryfu pobudzeni zwycięstwem w poprzednim spotkaniu postarają się sprawić niespodziankę i do odległego Wejherowa wrócić z choćby punktem.