Podsumowanie 10. kolejki II ligi

23 Września 2019, godzina 11:47, autor: Michał Mryczko

Górnik Łęczna na 40-lecie został liderem II ligi, w Rzeszowie na remis, a Elana patrzy na innych z coraz niższej perspektywy.

Piłka w grze



 3-2 (1-2)

 

 

Istna strzelanina w Siedlcach, która zakończyła się pozytywnie dla miejscowych. Pogoń otworzyła rezultat po kwadransie gry, ale po drugim przegrywała już 1-2. W drugiej części spotkania gospodarze za sprawą Margola i Walkowa, który trafił na 3-2 na dziesięć minut przed końcem, odwrócili losy spotkania. W końcówce Błękitni postawili wszystko na jedną kartę, ale ostatecznie nie zdołali wyrównać.



 2-1 (2-1)

 

 

 

Pierwsza połowa zdecydowanie dla gospodarzy, którzy po pół godzinie gry prowadzili juz 2-0. Goście obudzili się tuż przed przerwą i w 42. minucie zdobyli bramkę kontaktową. Przyjezdni w drugiej części gry szukali gola wyrównującego, ale brakowało widocznego przyśpieszenia akcji i, przede wszystkim, skuteczności.



 1-0 (0-0)

 

 

W kapitalnych humorach świętowali Górnicy z Łęcznej czterdziestolecie klubu. Po pierwsze - wygrali z Gryfem, po drugie - zostali liderem tabeli. Jak się okazało po wczorajszych Derbach Rzeszowa - przynajmniej na jedną kolejkę. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Aron Stasiak w 32. minucie. Co ciekawe, ostatnie pół godziny gospodarze grali w osłabieniu, ale zdołali dowieźć korzystny rezultat do końca, pomimo objęcia naocznej przewagi przez Gryf.



 2-1 (0-0)

 

 

Śmiało można uznać ten wynik za sporą niespodziankę. Dzięki tej wygranej Skra wydostała się ze strefy spadkowej - co więcej, zrobiła to w na prawdę dobrym stylu. Dobrym, bo okazji na bramki gospodarze mieli sporo, do czego nie przyzwyczaili dotychczas swoich kibiców. Dodatkowo miejscowi zaprezentowali się bardzo dobrze na tle mocnego w tym sezonie Znicza, co tylko podnosi wartość tego zwycięstwa. Bramki padały dopiero w drugiej połowie, a obie dla Skry zdobył Wolny - najpierw po rzucie wolnym, a później z punktu jedenastego metra.



 0-1 (0-0)

 

 

W poprzednim tygodniu z funkcją trenera Legionovii Legionowo pożegnał się Marcin Sasal, a jego miejsce zajął Serhij Zajcew. Efekt nowej miotły jednak nie nastąpił, mimo że gospodarze dwukrotnie trafiali w poprzeczkę, a raz w słupek. Stal Stalowa Wola zadała decydujący cios w 89. minucie, kiedy to Piotr Witasik skierował piłkę do bramki miejscowych, którzy na dziesięć rozegranych meczów przegrali...dziewięć! Sytuacja beniaminka staje się coraz trudniejsza.



 1-3 (0-0)

 

 

Katowiczanie przerwali serię ośmiu meczów Garbarni bez porażki. Dobry, żywy mecz, w którym obie strony nastawione były na atakowanie rywala. Przyniosło to jednak efekt bramkowy dopiero w drugiej części spotkania. Goście zdobyli szybkie dwa gole - w 61. i 64. minucie - i niejako ustawili resztę spotkania. Pięć minut przed końcem gospodarze zdobyli bramkę kontaktową, ale w doliczonym czasie gry ostatnie słowo wypowiedzieli przyjezdni.



           1-2 (0-0) 



Mecz dłuższymi momentami bardziej pod kontrolą rezerw Lecha, ale to Widzew zainkasował ostatecznie komplet punktów. Gospodarze mogą żałować przede wszystkim pierwszej połowy, w której mieli kilka świetnych okazji na pokonanie Pawłowskiego, który nota bene kolejny raz uratował punkty przyjezdnym. Widzew pierwszy stracił bramkę, ale piekielnie szybko zdołał wyrównać i ostatecznie, na dziesięć minut przed końcem, za sprawą Mandiangu zapewnił sobie trzy oczka tak ważne w tabeli II ligi.



 3-0 (3-0)

 

 

Kapitalny mecz gospodarzy. którzy już po niecałych 30. minutach prowadzili 3-0 i de facto od tego momentu spokojnie kontrolowali mecz. Efekt przyniósł przede wszystkim ostry, agresywny pressing miejscowych, który stłamsił Elanę. Elana, której sytuacja robi się coraz gorsza - podopieczni Ariela Jakubowskiego z 11 punktami na koncie zajmują pierwszą pozycję w strefie spadkowej. Co prawda goście próbowali w drugiej połowie złapać kontakt z Górnikiem, ale zabrakło skuteczności nawet do zdobycia honorowej bramki. Czas pokaże, czy trener Jakubowski zdoła wydobyć swoją drużynę z tarapatów.



 1-1 (0-1)



O tym meczu pisaliśmy tutaj.

REKLAMA
reklama