Z obozu rywala - Stal Stalowa Wola

11 Września 2019, godzina 07:30, autor: Marcin Bąk

Już w najbliższą sobotę czekają nas pierwszy pojedynek derbowy w tym sezonie.

piłka w grze

Stal Stalowa Wola to jedna z trzech drużyn reprezentujących Podkarpacie, a przy tym jeden z bardziej doświadczonych II-ligowców - na tym szczeblu rozgrywkowym występuje od wielu sezonów. Przed bieżącym sezonie w klubie doszło do kilku zmian kadrowych - zespół upuścili m.in. tacy zawodnicy jak Michał Trąbka, Grzegorz Janiszewski czy Adrian Dziubiński. W ich miejsce pojawiło się kilka nowych nazwisk, a także młodzi zawodnicy z drużyny juniorów, którzy zostali włączeniu do pierwszej drużyny. 

Przed rozpoczęciem rozgrywek trenerski duet Czesław Palik - Paweł Wtorek nie wypowiadał się głośno o celach na ten sezon, to jednak Stalówkę można było zaliczyć do drużyn walczących przynajmniej o górną część tabeli. Niestety na ten moment (po 8 rozegranych kolejkach) sytuacja wygląda zgoła inaczej - Stal ma zaledwie jeden wygrany mecz co przekłada się na 16. miejsce w tabeli...

Na inaugurację sezonu kibicom zgromadzonym na IzoArenie w Boguchwale, gdzie z racji modernizacji stadionu w Stalowej Woli Stal rozgrywa mecze w roli gospodarza, przyszło oglądać mecz derbowy z Resovią. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, jednak ich akcje nie przynosiły żadnego skutku, im dłużej trwał mecz, tym większa robiła się przewaga Resovii i to goście schodzili na przerwę prowadząc dwiema bramkami. Po zmianie stron Stal ruszyła do ataku co przełożyło się na zdobycie gola kontaktowego, który - jak się później okazało - był jedynym strzelonym przez Stal. Resovia natomiast w 81. zadała decydujący cios i pewnie wygrała to spotkanie.  

Mimo, że porażki z Resovią nikt w Stalowej Woli nie traktował jako czegoś niespodziewanego - Resovia w całym rozrachunku była po prostu drużyną lepszą, tak po dwóch następnych ligowych spotkaniach piłkarze Stali mogą czuć ogromny niedosyt. Pomimo wysokiej porażki w drugiej kolejce ze Zniczem, to Stalówka - przynajmniej w pierwszej połowie była stroną dominującą i gdyby wykorzystała wszystkie swoje sytuacje mogłaby ten mecz rozstrzygnąć jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie Stal wciąż atakowała, jednak strzelali tylko gospodarze, i to nie mało, bo aż cztery bramki. Mecz z Gryfem nie był tak dobrym widowiskiem jak poprzednie spotkanie, jednak to Stal była stroną dominującą i gdyby choć jedna z dwóch znakomitych okazji została wykorzystana, to gospodarze zdobyliby komplet punktów, ponieważ Gryf w tym spotkaniu nie potrafił zagrozić bramce Konefała. 
- Mamy sytuacje, może nie tyle, ile w Pruszkowie, ale mimo wszystko coś jest, a nadal razimy nieskutecznością – mówił po meczu z Gryfem pomocnik Stali Łukasz Pietras.

- Jedziemy do Bytowa nie po punkt, ale po trzy – mówili zgodnie przed spotkaniem z Bytovią piłkarze Stali Stalowa Wola. Spadkowicz z Fortuna I ligi szybko udowodnił jednak, że w tym sezonie jest drużyną mocną. Zespół „Czarnych Wilków” na przerwę schodził z trzybramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron obie drużyny dołożyły po jednym trafieniu, co ponownie przełożyło się na wysoką porażkę piłkarzy ze Stalowej Woli. Mecz 5. W meczu 5. kolejki do Boguchwały przyjechali piłkarze Błękitnych. Już początek tego meczu uwydatnił wszystkie błędy jakie do tej pory prezentowała Stalówka. Goście w każdym aspekcie gry przeważali, dzięki czemu już w 16. minucie objęli prowadzenie. Jedyną szansą na bramkę wyrównującą był rzut karny, którego nie potrafił wykorzystać Mistrzyk. Błękitni wraz z upływem gry stwarzali sobie coraz to nowe okazje, jednak ostatecznie mecz wygrali skromnie, bo tylko 1-0, co wydaje się najniższym wymiarem kary dla drużyny z Podkarpacia. 

Na upragniony komplet punktów piłkarze ze Stalowej Woli musieli czekać, aż do 7. kolejki, gdzie pokonali Elbląską Olimpię. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył w 14. minucie Fidziukiewicz, który z rzutu karnego pokonał bramkarza gospodarzy. Mimo, że to Olimpia była stroną dominującą, w grze Stali można było zaobserwować spokój i opanowanie - przede wszystkim w defensywie, co ostatecznie okazało się kluczem do zwycięstwa. Mimo zwycięstwa swojej posady nie utrzymał trenerski duet i po powrocie z Elbląga jako nowy trener Stalówki został zaprezentowany Szymon Szydełko - dotychczasowy trener III-ligowego Sokoła Sieniawa. 

Dla nowego szkoleniowca debiutu do udanych nie należał, mimo momentami niezłej gry oraz prowadzenia po pierwszej połowie, jego podopieczny musieli uznać wyższość Górnika Łęczna. Dla podopiecznych trenera Szydełki był to prawdopodobnie ostatni mecz w Boguchwale, a zarazem początek maratonu meczów wyjazdowych (w najbliższym czasie zagrają ich aż pięć).
- Niepotrzebnie zwiesiliśmy głowy po golu na 1-1. Ten zespół ma problem mentalny i na początku to z nim musimy się zmierzyć – podkreślał Szydełko, 

W meczu 8. kolejki Stal wybrała się do Częstochowy na mecz ze Skrą, która również jak do tej pory spisuje się przeciętnie. Wydawać się mogło więc, że jest to idealna okazja do przełamania i tego samego zdania byli piłkarze Stali, którzy od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku. Gospodarze nie pozostawali dłużni i również próbowali zagrozić bramkarzowi gości. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, obie ekipy na zmianę atakowały i stwarzały sobie okazjei. Ostatecznie nie zmienił się także wynik i mecz zakończył się podziałem punktów.

 W najbliższą sobotę w Rzeszowie z pewnością czeka nas interesujące widowisko. Mimo, że obie drużyny dzieli spora jak na ten etap rozgrywek różnica punktowa,  to mecze derbowe rządzą się swoimi prawami i tak na pewno będzie również w tym przypadku. 

 

II liga 2019/2020
27.08  Stal - Resovia Rzeszów 1-3
03.08  Znicz Pruszków - Stal  4-1
10.08  Stal - Gryf Wejherowo  0-0
17.08  Bytovia Bytów - Stal  4-1
21.08  Stal - Błękitni Stargard  0-1
25.08  Olimpia Elbląg - Stal  0-1
31.08  Stal - Górnik Łęczna  1-3
07.09  Skra Częstochowa - Stal 0-0 

 

 

 

REKLAMA
reklama