Przygasić Znicza

28 Września 2019, godzina 08:00, autor: Michał Mryczko

Po pucharowej przygodzie, którą przerwała nam Pogoń Szczecin, czas wrócić do ligowej rzeczywistości. (...)

(...)Nie, nie szarej - o tym, w przypadku spotkania ze Zniczem Pruszków, mowy być nie może.

Wszystkie spotkania ligowe, które Stal Rzeszów rozegrała ze Zniczem Pruszków, odbyły się na drugim, a de facto trzecim poziomie rozgrywkowym. Po naszym nań powrocie nie inaczej będzie i razu dziewiątego(dziesiątego licząc Puchar Polski - przyp. red.). Znicz, który przez chwilę przodował w tabeli, ostatnimi czasy nieco przygasł. O ile porażkę z Górnikiem Łęczna można zakładać w bilansie sezonu, o tyle ze Skrą Częstochowa i trzecioligową, bardzo dobrze nam znaną Chełmianką Chełm w Totolotek Pucharze Polski, już nie.

W tabeli przodowaliśmy i my, ale ten stan rzeczy zmienił się po Derbach Rzeszowa - na czoło II ligi wysunął się Górnik Łęczna, sprawiając sobie tym samym jeden z wielu prezentów na 40-lecie klubu. O pewnych pozycjach w zestawieniu, na ten moment, mówić jednak nie można - różnica między pierwszą a jedenastą drużyną wynosi zaledwie sześć punktów, zatem każda wpadka może powodować spadek o kilka dobrych miejsc. A Stal Rzeszów, konsekwentnie, trzyma się w samym czubie, aktualnie tracąc "oczko" do łęcznian.

Obie ekipy mają w nogach środowe mecze Totolotek Pucharu Polski. Więcej nabiegać musiał się Znicz, który o awans do 1/16 bił się 120 minut, przegrywając ostatecznie 4-5 w karnych. Czy, a jeżeli tak, to jak fakt ten wpłynie na kondycję piłkarzy z Pruszkowa, przekonamy się w niedzielne, wczesne przedpołudnie. Wtedy też okaże się, czy ponownie na murawie będziemy mogli ogladać naszych dobrych, słowackich znajomych z ubiegłego sezonu - Martina Barana i Petera Drobnaka, którzy stanowili o sile defensywy Podhala Nowy Targ, a teraz tworzą duet defensorów Znicza.

Mecz ten będą mogli Państwo obejrzeć na antenie TVP 3 oraz w Internecie poprzez stronę sport.tvp.pl. Dodatkowo, przeprowadzimy dla wszystkich kibiców darmową transmisję radiową poprzez nasz kanał YouTube H69.TV.

Dominacja bez wygranej

30 Września 2019, godzina 11:19, autor: Michał Mryczko

"Stal Rzeszów zremisowała na wyjeździe ze Zniczem Pruszków 2-2". Gdy kibic przeczyta taką sentencję, pomyśli - (...)

(...) to musiał być wyrównany mecz! Jak bardzo jednak suchy wynik nie oddaje tego, co na boisku się działo, udowodniło wczorajsze starcie.

Przez całe spotkanie stroną przeważającą była Stal Rzeszów - nie ma co do tego wątpliwości trener Janusz Niedźwiedź, nie miał także szkoleniowiec Znicza Pruszków, Andrzej Prawda. To biało - niebiescy tworzyli sobie co raz kolejne sytuacje bramkowe, ale brakowało tego "czegoś" - ostatniego podania, czy odpowiedniego przyłożenia nogi do zagranej piłki. Gospodarze natomiast, bardzo mądrze i odpowiedzialnie grający w obronie, szukali swoich okazji w kontrach oraz stałych fragmentach gry.

Rezultat otworzyli miejscowi w 14. minucie, gdy po drugim z rzędu rzucie rożnym, przedłużoną na pierwszym słupku futbolówkę dobił na drugim głową Robert Obst. Chwilę później mogło być 2-0, ale pojedynek sam na sam z Pawłem Moskwikiem wygrał Wiktor Kaczorowski. W 31. minucie było 1-1 dzięki kapitalnemu, miękkiemu zagraniu Błażeja Szczepanka za linię obrony, które na raty wykorzystał Tomasz Płonka.

W drugiej połowie gra toczyła się głównie na połowie Znicza. W 64. minucie drugą żółtą, a ostatecznie czerwoną kartkę otrzymał Adrian Rybak, który musiał opuścić boisko po faulu na Damianie Michaliku. Gdy wydawało się, że od tego momentu będzie już wyłącznie łatwiej, przyszło zaskoczenie - trzy minuty po tej sytuacji gola na 2-1 zdobył Paweł Tarnowski, zamykając dośrodkowanie z prawej strony boiska.

Po stracie bramki Stal ambitnie dążyła przynajmniej do wyrównania. Znicz jednak odpowiednio ustawił zasieki defensywne i dobrze ustawiał się czy to do prób dośrodkowań ze skrzydeł, czy to do miękkich zagrań ze środka za linię obrony.

W 88. minucie z kontrą wyszli gospodarze. Interweniujący Sławomir Szeliga przerwał tę sytuację faulem na wysokości 35-40 metra, za co otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę. Siły na boisku się zatem wyrównały.

Gdy wydawało się, że trzy punkty zostaną w Pruszkowie, po jednym z wielu w ostanich minutach rzucie rożnym futbolówkę otrzymał Wojciech Reiman. Kapitan Stali wymanewrował na prawej stronie jednego z defensorów gospodarzy, dośrodkował lewą nogą na głowę odwróconego plecami do bramki Damiana Sieranta, a ten uderzył tuż przy prawym słupku bramki Gradeckiego, lobując goalkeepera Znicza. Biało - niebiescy dążyli jeszcze w ostatnich akcjach do wywalczenia kompletu punktów, ale zabrakło na to czasu.

Znicz Pruszków - Stal Rzeszów 2-2 (1-1)

1-0 Robert Obst (13')

1-1 Tomasz Płonka (31')

2-1 Paweł Tarnowski (67')

2-2 Damian Sierant (90+2)

Znicz Pruszków: Gradecki, Bochenek, Obst, Tarnowski (68' Noiszewski), Drobnak, Machalski, Rybak, Rackiewicz (83' Pyrka), Baran,  Zjawiński (89' Jóźwiak), Moskwik (50' Tabara)

Stal Rzeszów: Kaczorowski, Sierant, Głowacki, Reiman, Sierant, Szczepanek (81' Plewka), Mozler (68' Pląskowski), Szeliga, Michalik (78' Jarecki), Goncerz (80' Chromiński), Płonka.