Prokić i Wietecha architektami zwycięstwa

17 Sierpnia 2012, godzina 01:00, autor: Grzegorz Szalacha

Wymarzonym zwycięstwem zakończył się mecz Stali Rzeszów z Puszczą w Niepołomicach. Ogromny udział w tym miał Adreja Prokić - zdobywc


Wymarzonym zwycięstwem zakończył się mecz Stali Rzeszów z Puszczą w Niepołomicach. Ogromny udział w tym miał Adreja Prokić - zdobywca wszystkich czterech bramek dla naszej drużyny.
Całe spotkanie należało do bardzo szybkich, obfitowało w akcje (i bramki też).

Meczów z Puszczą w poprzednim sezonie nie wspominamy dobrze: dwie przegrane, obie nieco pechowe.
Również ten pojedynek rozpoczął się od ataków Puszczy. Stal stanowiła równorzędnego partnera. Przez pierwsze 20 minut ataki obu drużyn sunęły na bramki z dużą szybkością. Jednak to Stal zdobyła pierwszą bramkę - W 20. minucie niezawodny Andreja przebiegł z piłka wzdłuż linii bocznej dobre kilkanaście metrów - przy linii końcowej wykiwał obrońców, położył bramkarza i strzelił po ziemi w długi róg. Utrata bramki tylko rozdrażniła zawodników Puszczy - wszelkimi siłami dążyli do wyrównania.
Mieli ku temu okazje ale Wietecha był na posterunku. Pod koniec I połowy Andreja dwukrotnie podwyższył wynik: druga bramka padła po strzale głową z 5 metrów po pięknym dośrodkowaniu Koczona, trzeci bramka wpadła po strzale Prokicia tuż obok wybiegającego bramkarza.
Do przerwy - 0:3. Po przerwie piłkarze Puszczy jeszcze bardziej przyspieszyli. Przez ponad 15 minut nie schodzili z naszej połowy - bez przerwy atakując. Wreszcie ta sztuka udała im się w 63. minucie. Ta bramka nieco uspokoiła poczynania Stalowców - chociaż nie wszystkich - Solecki otrzymał w 68. minucie swoją drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Gra w 10 wcale nie przeszkodziła Stali w zdobyciu czwartej bramki - Stachyra ładnie rozegrał piłkę z Prokiciem i ten po wyrwaniu się obrońcom ponownie strzelił obok wybiegającego bramkarza i zapewnił Stali to efektowne zwycięstwo.
Jak powiedział po spotkaniu Arkadiusz Baran - byliśmy przeskuteczni.
Ogromna zasługa Tomasza Wietechy - drugiego bohatera tego spotkania - że nie straciliśmy więcej niż jednej bramki. Jego interwencję powodowały na trybunach jęki zawodu a piłkarze Puszczy łapali się za głowę zastanawiając się "jak on to obronił".
Mimo wysokiej przegranej Puszcza jest bardzo solidną drużyną która na pewno nie zasługuje na obecne, ostatnie miejsce w tabeli. Jeszcze niejedna drużyna przegra z nimi i to wysoko.
Skuteczność Stali imponuje i mamy nadzieję że podobnie będzie w niedzielnym pojedynku z Motorem.

REKLAMA
reklama