2 Liga, 9 Listopada 2019 godzina 13:30
Skra Częstochowa Stal Rzeszów
skra-czestochow 1 : 2 stal-rzeszow
(0 : 1)
Damian Kostkowski 44', Grzegorz Goncerz 71'

Przełamać obronę Częstochowy. Jesienią średniowiecza?

8 Listopada 2019, godzina 09:00, autor: Michał Mryczko

Przed Stalą Rzeszów trzy mecze wyjazdowe. Trylogię spotkań poza Hetmańską 69 rozpocznie starcie ze Skrą Częstochowa.

stal-górnik

Na papierze będzie to rywalizacja zamykająca rundę jesienną tego sezonu, choć w tym roku awansem rozegrane zostaną jeszcze trzy wiosenne kolejki. Wszystkim - tak w Stali, jak i w Skrze - zależy na tym, aby na półmetku poprawić ostatnie, niezadowalające wyniki.

Skra Częstochowa w ostatnich czterech meczach zdobyła punkt, i to tam, gdzie mało kto tego od podopiecznych Pawła Ściebury wymagał - w Łęcznej. Oddać także drużynie spod Jasnej Góry trzeba, że trzy z nich rozegrała na wyjeździe, na terenach trudnych - oprócz Lubelszczyzny były to Stargard i Siedlce. Drużyna, dla której głównym celem jest utrzymanie na centralnym poziomie rozgrywkowym zajmuje aktualnie 15. miejsce w tabeli, z trzema punktami straty do bezpiecznej pozycji.

W ostatnim spotkaniu, z Pogonią w Siedlcach, ekipa z Loretańskiej zaprezentowała się przyzwoicie. Przez większość spotkania jego przebieg był wyrównany, a okazji bramkowych gościom nie brakowało. W końcówce jednak mający swoje problemy gospodarze wykorzystali nadarzające się sytuacje i wyprowadzili dwa zabójcze ciosy. Ta porażka była dla Skry w dwójnasób bolesna - częstochowianie przegrali z sąsiadem w tabeli, w dodatku nie byli od niego wyraźnie gorsi. Jak jednak dobrze wiemy, piłka nożna rządzi się swoimi prawami - wygrywa ten, kto strzeli więcej goli.

Stal, aby porównywać ten sam okres, w czterech ostatnich meczach punktów zdobyła trzy - dzięki zwycięstwu na własnym boisku z Błękitnymi Stargard. Porażki w Bytowie i Elblągu należały do tych, które - tak jak w przypadku Skry w Siedlcach - bolą najbardziej. Pomimo naocznej przewagi biało - niebiescy nie zdołali zdobyć choćby "oczka" i znaleźli się na ósmej pozycji w tabeli. Po ostatnim meczu z Górnikiem Łęczna, przegranym 0-1, trener Janusz Niedźwiedź powiedział: "Znaleźliśmy się na zakręcie, który prędzej czy później spotyka każdą drużynę. Najważniejszy teraz będzie spokój i pokorna praca. Oczywiście wszyscy jesteśmy źli z powodu wyników, lecz obecnie liczy się dla nas tylko to, aby jak najszybciej wyjść z tego trudnego momentu w którym się znaleźliśmy i po prostu wyjść na prostą . Będziemy ciężko pracować by ten cel osiągnąć. Jednocześnie musimy pamiętać o tym co do tej pory osiągnęliśmy i ile radości ta drużyna przyniosła kibicom. ".

Trener gości nie będzie mógł skorzystać z usług obrońcy Przemysława Mońki, który na jednym z treningów zerwał więzadła w kolanie, co niestety kończy sezon dla 25-latka. W tym roku nie zagrają również - w barwach Stali Rzeszów - Sławomir Szeliga, Damian Michalik i Mateusz Olejarka (więcej o stanie zdrowia zawodników tutaj).

Dla Artura Pląskowskiego, Wojciecha Reimana i Błażeja Cyferta będzie to powrót po latach do Częstochowy - cała trójka reprezentowała barwy Rakowa, w sezonie 2014/2015 nawet występując razem w podstawowej, drugoligowej jedenastce aktualnego ekstraklasowca. Epizod w derbowym rywalu Skry ma także wspomniany wcześniej Michalik, który przyszedł do Stali właśnie z Rakowa.

Rozjemcą sobotniego pojedynku będzie sędzia Paweł Kukla z Krakowa. Arbiter ten poprowadził dotychczas w tym sezonie sześć drugoligowych spotkań, w tym jedno z udziałem Skry Częstochowa - przegrany mecz wyjazdowy z GKS-em Katowice w 7. kolejce. Tydzień wcześniej Paweł Kukla sędziował także mecz rundy wstępnej Totolotek Pucharu Polski, w którym nasi sobotni rywale przegrali na własnym boisku z Ruchem Chorzów 1-2. Ogólnie rzecz biorąc jest to piąty sezon na poziomie drugiej ligi tego arbitra.

Pojedynek z drużyną, która bardziej walczy o utrzymanie aniżeli pierwszą szóstkę, wydaje się idealną okazją do wyjścia na prostą. Trzeba jednak pamiętać, że rywal najprawdopodobniej bardzo mocno cofnie się do defensywy, a co za tym idzie trudno będzie sforsować jego zasieki. Wspomniany przez trenera Niedźwiedzia spokój i pokora, w połączeniu z cierpliwością w budowaniu akcji i czujnością przy kontratakach rywala, powinny przynieść tak potrzebne i oczekiwane trzy punkty.

Skra Częstochowa - Stal Rzeszów

8.11.2019r., 13:30

Loretańska 20, Częstochowa

Transmisja live wideo

Transmisja live tekstowa

stal-skra 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wyjście z wirażu

10 Listopada 2019, godzina 18:17, autor: Michał Mryczko

Tomasz Żuraw relacjonuje: Jesteś taki dobry, jak twój ostatni mecz – mówi stare piłkarskie porzekadło. Jeżeli(...)

stal-błękitni

(...) trzymać się sztywno tej maksymy, to po meczu w Częstochowie należy stwierdzić, że Stal to solidna ekipa na niezłym drugoligowym poziomie.

Odporność psychiczna, to w sporcie ważna rzecz, a biorąc pod uwagę wyjazdowy dorobek punktowy z meczów wyjazdowych Stali, niewiadomych, co do postawy drużyny w ostatnim meczu rundy jesiennej było sporo. Na szczęście drużyna wyszła z tej potyczki zwycięsko.

Już samo zestawienie zawodników desygnowanych do gry, dawało obraz przyjętej taktyki na to spotkanie. Dwóch napastników z doświadczonym Dariuszem Jareckim za plecami, to realne potwierdzenie przyjętego ofensywnego wariantu.

Stal w całym spotkaniu była drużyną bardziej dojrzałą piłkarsko, ale nie tylko. Poszczególnych zawodników wyróżniało zdecydowanie w grze, często nawet agresja w elementach odbioru piłki, co dało ostateczny efekt, nie tylko patrząc przez pryzmat widowiskowości spotkania, ale przede wszystkim ze względu na jego końcowy wynik.

Pomimo optycznej przewagi Stal nie mogła strzelić bramki dającej prowadzenie i względne psychiczne odprężenie. Próbował Grzegorz Goncerz, próbowali z dystansu Dariusz Jarecki i Piotr Głowacki, ale nie udawało się pokonać Mikołaja Biegańskiego. W środku bardzo aktywnie poczynał sobie Artur Pląskowski, do akcji ofensywnych podłączał się Damian Kostkowski, a za grę na skrzydle można było chwalić Damiana Sieranta. Ta trójka właśnie tuż przed końcem drugiego kwadransa gry przeprowadziła składną akcję zakończoną strzałem naszego stopera, ale i wtedy piłka nie znalazła drogi do bramki.

Jeżeli nie można z akcji, to w piłce należy wykorzystywać stałe fragmenty gry i co by tu nie mówić, w tym elemencie biało-niebiescy, pod okiem trenera Janusza Niedźwiedzia, czują się wyśmienicie.

W ostatnich minutach pierwszej odsłony gry próbą mądrego dryblingu Dariusz Jarecki wywalczył na 30 metrze rzut wolny. Szczęśliwym egzekutorem okazał się Wojciech Reiman, bo jego podanie bezbłędnie wykorzystał Damian Kostkowski wyprowadzając zespół na prowadzenie.

W drugiej połowie Stal umiejętnie powstrzymywała zapędy graczy Skry, którym z racji miejsca w ligowej tabeli motywacji nie brakowało, ale na tle rzeszowian umiejętności już tak.

Częstochowianie w całych 45 minutach mieli dwie doskonałe okazje do strzelenia goli, ale wykorzystali tylko jedną, w czym niewątpliwa zasługa Wiktora Kaczorowskiego, który po dwójkowej akcji Noconia z Niedojadem w sytuacji sam na sam wygrał pojedynek z graczem Skry.

Bezradny był za to w 95 minucie, po strzale Mariusza Holika. Była to bramka na tak zwane otarcie łez, bo zwycięskiego gola rzeszowianie zdobyli w 70 minucie, w czym zasługa młodego Błażeja Szczepanka, którego precyzyjne dośrodkowanie z prawej strony boiska dało szansę Grzegorzowi Goncerzowi na wywalczenie sobie pozycji strzeleckiej i trafienie do bramki uderzeniem głową.

Mało brakowało, by na listę strzelców wpisał się także Artur Pląskowski, który stoczył heroiczny pojedynek z dwoma obrońcami, umieścił futbolówkę w bramce, co sędzia zresztą w pierwszym odruchu zakwalifikował jako prawidłowo zdobytą bramkę. Odwołał jednak swoją pierwotną decyzję po konsultacji z arbitrem liniowym.

Jesienną rundę drużyna kończy w dobrych nastrojach, bo takie emocje trzeba w sobie wyzwolić, po zdobyciu trzech punktów w meczu wyjazdowym. Trener Janusz Niedźwiedź na konferencji pomeczowej żałował, że tego spotkania nie mogli oglądnąć rzeszowscy kibice i to ważne, że pamiętał o tych, którzy są z klubem na dobre i na złe.

Specjalne podziękowania dla Michał Tryby za pomoc okazaną przy relacji.

Tomasz Żuraw

Skra Częstochowa - Stal Rzeszów 1:2 (0:1)

Bramki:

0:1 – 44 minuta – Damian Kostkowski

0:2 - 70 minuta - Grzegorz Goncerz

1:2 - 90-5 minuta – Mariusz Holik

Skra: Mikołaj Biegański – Rafał Brusiło (76` Krzysztof Napora), Mateusz Bondarenko, Mariusz Holik, Oktawian Obuchowski, Konrad Andrzejczak, Radosław Gołębiowski (55` Adam Olejnik), Kamil Zalewski (84` Damian Pavlas), Piotr Nocoń, Dawid Niedbała, Damian Niedojad (66` Dawid Wolny).

Stal: Wiktor Kaczorowski – Damian Sierant, Damian Kostkowski, Radosław Sylwestrzak (65` Błażej Cyfert), Piotr Głowacki, Błażej Szczepanek (90` Sebastian Pociecha), Wojciech Reiman, Łukasz Mozler, Dariusz Jarecki (90` Dominik Sadzawicki), Grzegorz Goncerz, Artur Pląskowski (79` Tomasz Płonka).

Żółte Kartki:

Piotr Nocoń - Skra

Damian Kostkowski, Dariusz Jarecki, Artur Pląskowski - Stal

Sędziował: Paweł Kukla (Kraków).