Podsumowanie 17. kolejki II ligi

11 Listopada 2019, godzina 08:16, autor: Michał Mryczko

Ligowa jesień za nami. Mistrzem jesieni Górnik Łęczna, który wyprzedził Resovię bilansem bramek.

podsumowanie kolejki

 


2-2 (0-2)

 

 

Pierwsza połowa dla gości. W 9. minucie płaskim strzałem po ziemi wynik otworzył Rogalski, a w 25. minucie na 0-2 podwyższył głową Dejmek, wykorzystując dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego. Tuż przed przerwą mogło być 0-3, ale Rogalski tym razem nie wygrał pojedynku z Danielem. To nie było tak, że Resovia nie miała swoich okazji w pierwszej części gry - w słupek trafił Krykun, a Dziubiński dwukrotnie był blisko zdobycia bramki dla gospodarzy. Gra oraz wynik w tej części spotkania były jednak po stronie Katowiczan. Po przerwie "Pasiaki" były już kompletnie inną drużyną - ambitnie szukały bramki kontaktowej, miały inicjatywę i dominowały nad rywalami. Na 1-2 trafił z karnego Radujl, nieco wcześniej w poprzeczkę główkował Zalepa. Ponownie nadaktywny był Krykun, który raz nogą, a raz głową nie znalazł celu. GKS szukał okazji w kontrach, ale Resovia nie popełniała błędów w defensywie. Ostatecznie w doliczonym czasie arbiter ponownie wskazał na wapno, a karnego w ostatniej akcji spotkania wykorzystał również Radulj.



 0-6(0-1)

 

 

Mecz zmienił swój obrót w 25. minucie, kiedy za dwie żółte kartki boisko opuścić musiał Bochenek. Do tego czasu przynajmniej trzy ciekawe akcje stworzyli gospodarze, którzy ambitnie i bez respektu przyjęli rywala u siebie. Po tej sytuacji jednak inicjatywę zdecydowanie przejął Widzew, który skrupulatnie wykorzystał grę w przewadze i ostatecznie nastrzelał rywalowi sześć goli. Te zdobywali odpowiednio Radwański, Tanżyna, Robak z karnego, Wolsztyński, Mandiangu i ponownie Robak, tym razem z akcji. Komplet punktów pojechał do Łodzi, a Widzew traci tylko punkt do liderującego Górnika Łęczna.



0-0

 

 

Fatalne boisko, nudny mecz, w zasadzie bez historii. Jedynymi momentami, kiedy serca kibicom mocniej zabiły, to czerwony kartonik dla Bierzały w 85. minucie(zatrzymanie strzału ręką) następujący po tej sytuacji rzut karny dla miejscowych. Strzelający Majewski posłał piłkę jednak mocno i wysoko nad poprzeczką, zatem wynik zmianie nie uległ. Bezbramkowy remis jak najbardziej oddaje obraz tego spotkania.



2-0 (1-0)

 

 

Wyrównany pojedynek, z którego zwycięsko wyszła Bytovia. Wynik otworzył w 28. minucie Giel, który wykończył dobre dośrodkowanie z prawego skrzydła. Rozpędzeni ostatnimi dobrymi meczami Górnicy z Polkowic szukali przez całe spotkania bramki wyrównującej i na kwadrans przed końcem mieli dwie wspaniałe okazje. Gol powinien był paść zwłaszcza w 78. minucie, ale strzał Szuszkiewicza na linii bramkowej zatrzymał kapsa. Ostatecznie w doliczonym czasie Bytovia dobiła gości - na 2-0 trafił Czubak i ustalił wynik spotkania. Polkowiczanie, pomimo ambitnej gry, tym razem nie zdobyli punktów.



 2-2 (1-0)

 

 

Błękitni otworzyli wynik w 17. minucie(Kurbiel), a podwyższyli pięć minut po starcie drugiej połowy(Fadecki - z karnego). Podopieczni trenera Ulatowskiego nie zamierzali tak tej sprawy zostawić, zakasali rękawy i wzięli się mocno za odrabianie strat. To, ostatecznie, rezerwom Lecha się udało. W 71. minucie bramkę kontaktową zdobył Kaczmarek, a na dziesięć minut przed końcem meczu wyrównał Letniowski z rzutu karnego. Letniowski był wyróżniającą się postacią w tym meczu - asystował przy pierwszej bramce i wykorzystał jedenastkę.

 


1-1 (0-0)

 

 

Większość meczu nudna, typowa remisowa. Brak było wyraźniejszych, groźniejszych sytuacji podbramkowych dla którejkolwiek ze stron. Dziać zaczęło się, tak na dobrą sprawę, dopiero w ostatnim kwadransie. W 78. minucie na prowadzenie wyszła Olimpia dzięki kapitalnemu uderzeniu Millera, które wylądowało w okienku bramki Garbarni. Gospodarze nie cieszyli się jednak przewagą długo - po pięciu minutach było już 1-1, ponieważ z karnego trafił Kowalski. W końcówce tak jedni, jak i drudzy mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale żadnej ze stron się to nie udało. Podział punktów, z przebiegu meczu, całkowicie zasadny.



 2-0 (1-0)

 

 

Przebieg spotkania jak i wynik nie były zaskakujące. Górnik Łęczna miał wyraźną przewagę przez cały mecz i ze spokojem ją wykorzystał. Legionovia wyczekiwała kontr, ale de facto groźnych sytuacji nie stworzyła. Rezultat otworzył na sześć minut przed końcem pierwszej połowy Stromecki, który na siódmym metrze otrzymał podanie od wracającego do składu po kontuzji Leandro i huknął nie do obrony. Wcześniej kilkukrotnie miejscowi powinni byli bramkę zdobyć, ale brakowało skuteczności. W drugiej części gry obraz meczu się nie zmieniał, a Łęcznianie potwierdzi zwycięstwo w doliczonym czasie - uczynił to konkretnie Stasiak. Wynik powinien zostać zamknięty jednak kwadrans wcześniej, kiedy w sytuacji sam na sam znalazł się Dzięgielewski. Pomimo dużej nieskuteczności miejscowych trzy punkty zostały na Lubelszczyźnie.



 1-2 (0-1)

 

 

 

Bardzo ważne zwycięstwo podopiecznych Szymona Szydełki, ponieważ odniesione z sąsiadem z tabeli. Bohaterem "Stalówki" został wyróżniający się już od kilku kolejek Dadok, który trafił w minucie 10. i 63. z karnego. Na pochwałę zasługuje także bramkarz gości Kalinowski, który jeszcze w pierwszej połowie kilkukrotnie świetnie spisywał się między słupkami, między innymi broniąc strzały Mosiejki czy Mójty. Stal Stalowa Wola rundę jesienną zamyka co prawda będąc na pozycji spadkowej, ale tracąc tylko dwa punkty do bezpiecznej strefy.



 1-2 (0-1)

 

 

O tym meczu pisaliśmy tutaj.

REKLAMA
reklama